Antarktyda. Droga na koniec świata

Port w Ushuai. Przechodzimy prowizoryczną kontrolę bezpieczeństwa i graniczną i po chwili idziemy wzdłuż kilku sklepów w strefie wolnocłowej. Przed nami po obu stronach pirsu  cumują statki. Jeden z nich, Ortelius, wkrótce zabierze nas na Antarktydę. Siódmy kontynent. Jedyny, na którym ludzie nie mieszkają na stałe. Kontynent, który jest na obrzeżach nie tylko Ziemi, ale i naszej świadomości. Taki symboliczny koniec Świata.