Podróżując z dzieckiem: LOT czy Pendolino?

Niedawno mieliśmy okazję po raz pierwszy podróżować z dzieckiem środkami komunikacji publicznej. Piotrek, nasz syn, skończył siedem miesięcy i uznaliśmy, że czas sprawdzić, jak zachowuje się w podróży. Jako cel naszej pierwszej dłuższej wycieczki obraliśmy Warszawę. W jedną stronę polecieliśmy samolotem, wracaliśmy najnowszym nabytkiem PKP Intercity, Pendolinem.

Zakup biletów

Najłatwiejszą metodą zakupu biletu w XXI wieku czy to na pociąg, czy to na samolot, powinien być zakup on-line. Zarówno PLL LOT, jak i PKP Intercity oferują swoim klientom taką możliwość. Oprócz tego bilety na rejsy LOTu można kupić również poprzez infolinię, w aplikacji mobilnej, w biurach miejskich oraz u wielu agentów (głównie biura podróży). PKP Intercity umożliwia pasażerom zakup w kasach biletowych, biletomatach oraz w aplikacji SkyCash. My zdecydowaliśmy się na zakup on-line. Zakup biletów dla naszej trójki (dwie osoby dorosłe plus niemowlę) na stronie LOTu przebiegł bezproblemowo, za to zakup biletów PKP Intercity okazał się problematyczny.

Taki komunikat ujrzymy przy próbie jednoczesnego zakupu biletu dla osoby dorosłej i dziecka do lat 4

Taki komunikat ujrzymy przy próbie jednoczesnego zakupu biletu dla osoby dorosłej i dziecka do lat 4

Strona kolejowego przewoźnika nie umożliwia zakupu podczas jednej transakcji biletu dla osób dorosłych oraz dla niemowlęcia. Najpierw konieczny jest zakup biletów dla osób dorosłych. Dopiero mając numer biletu rodzica można kupić bilet dla niemowlaka. O ile koło dorosłego będzie wolne miejsce, bo jeśli nie, sprzedaż biletu będzie niemożliwa i konieczna będzie wizyta w kasie PKP IC. Ostatecznie cofnęliśmy się w czasie do XX wieku i – jak to drzewiej bywało – bilet kupiliśmy  w dworcowej kasie po odstaniu w kolejce. Nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło i dzięki temu dostaliśmy miejsca w przedziale dla rodzin (o samym przedziale będzie jeszcze kilka słów). Miejsc tych przez internet się nie kupi. Na swoim profilu na Facebooku, PKP Intercity co jakiś czas informuje o pracach nad nowym systemem rezerwacyjnym, jednak kiedy one się skończą, tego chyba nie wie nikt. Dodatkowo bilety na pociąg kupimy jedynie na 30 dni do przodu. Aha, i jeszcze jedno. Ze względu na przerwę technologiczną (czymkolwiek by nie była) biletów na pociąg nie kupimy przez internet w godzinach 23:30 – 1:00.

Podróż samolotem

Przed podróżą samolotem  należy się odprawić. Można to zrobić przez internet na 24 godziny przed lotem lub na lotnisku. Podczas odprawy można wybrać miejsce. Od ostatnich zmian w systemie LOTu nie ma problemu również z odprawą z niemowlakiem. My wybieramy miejsca w ostatnim rzędzie. Na lotnisku i tak musimy stawić się przed checkinem by nadać wózek. Można go oddać na stanowisku odprawy lub przy wejściu do samolotu. Decyzja należy do nas. Decydujemy się oddać wózek dopiero przy samolocie. Podczas kontroli bezpieczeństwa musimy zdemontować kółka od wózka, inaczej nie przeszedłby przez maszynę prześwietlającą. Na szczęście limity przewozu płynów podczas podróży z niemowlakiem są nieco liberalniejsze niż zasady ogólne. 150 ml butelka z wodą dla Pita przechodzi bezproblemowo.  Pamiętać trzeba, aby na pokład samolotu wziąć jakąś zabawkę, może dwie, by zająć dziecko podczas lotu. Największym wrogiem dziecka jest nuda, a nudzące się dziecko to marudzące dziecko, a marudzącego dziecka to chyba nikt nie polubi. Uzbrojeni w w dwie zabawki: jedną ulubioną i drugą całkiem nową, wsiedliśmy do samolotu, gdzie od stewardessy dostajemy specjalny pas do przypięcia Piotrka (montuje się go do pasa osoby dorosłej i dopiero wtedy zapina się dziecko siedzące na kolanach) i dokładną instrukcję bezpieczeństwa.Trochę obawialiśmy się, i sądząc po minach sąsiednich współpasażerów nie tylko my, jak zareaguje nasz syn na zmiany ciśnienia. Podczas przygotowania do startu daliśmy mu do ssania butelkę, a w trakcie samego startu Piotrek ssał pierś, co go uśpiło na cały lot.  LOT w trakcie rejsu oferuje swoim pasażerom skromny poczęstunek: mały wafelek Prince Polo i wodę mineralną (gazowaną bądź nie).

Poczęstunek w Locie. Butelka jest nasza ;)

Poczęstunek w Locie. Butelka jest nasza 😉

Tuż przed lądowaniem czekała na nas miła niespodzianka: okolicznościowy dyplom podróżnika od PLL LOT wraz z kredkami i książeczką do kolorowania (przydadzą się zapewne na kolejne podróże w przyszłości). Nie zabrakło oczywiście obowiązkowego zdjęcia z pilotem. Dzięki temu, że Piotrek przespał całą podróż wspomnienia mamy jak najbardziej pozytywne. Cieszy nas to, zwłaszcza w obliczu ewentualnych następnych nieco dalszych podróży.

Obowiązkowe zdjęcie z pilotem :)

Obowiązkowe zdjęcie z pilotem 🙂

Podróż pociągiem

Jadąc pociągiem oczywiście nie musimy się nigdzie odprawiać czy nadawać bagażu. Wystarczy być na peronie w chwili przyjazdu/podstawienia pociągu na dworzec i po prostu wsiąść do swojego wagonu. Podróżując z dzieckiem niekoniecznie jest to takie proste. Aby wsiąść do wagonu z wózkiem należy go wnieść. Pendolino nie oferuje przy wejściu do wagonu żadnych udogodnień dla wózków dziecięcych. Jest jedna winda na cały pociąg dla osób niepełnosprawnych, poruszających się na wózkach. Na szczęście obsługa konduktorska jest chętna do pomocy i wsiadanie nie powinno stanowić problemu, nawet dla samotnego rodzica podróżującego z dzieckiem. Jako że mieliśmy miejsce w przedziale, mogliśmy rozłożyć się swobodnie. Przedział jest czteroosobowy, a że nas była trójka (dziecko ma zawsze swoje własne miejsce), mieliśmy pewność, że będziemy sami. W przedziale znajdziemy miejsce na bagaż (nie za duże walizki), gniazdka np. do podładowania telefonu, indywidualne lampki do czytania. Brakuje niestety, co jest chyba dość istotną wadą, jakiejkolwiek zasłonki, umożliwiającej zasłonięcie drzwi na korytarz. Ponieważ jest to przedział dla rodzin z małymi dziećmi, taka możliwość odizolowania się od otoczenia, np. podczas karmienia piersią byłaby przydatna. Brakuje też w wagonie wydzielonego miejsca na wózek. Nasz po prostu zostawiliśmy we wspólnej przestrzeni bagażowej, po prostu na korytarzu. Na szczęście oprócz naszego był jeszcze tylko jeden wózek, więc nie było źle z miejscem. Natomiast przy trzech wózkach mógłby pojawić się problem z miejscem, a przecież są trzy przedziały dla rodzin z dziećmi.

Miejsca na wózek nie ma za dużo.

Miejsca na wózek nie ma za dużo.

To właściwie tyle jeśli chodzi o narzekania na warunki w EIP, no może poza jednym – fotele w przedziale nie rozkładają się na płasko i nie ma za bardzo gdzie położyć dziecka, gdy przyjdzie mu ochota na sen. Cała reszta to bardzo miłe zaskoczenie. Pociągami na dłuższych trasach już dawno nie jeździliśmy (ostatni raz pomiędzy Wrocławiem a Warszawą jechałem jakieś 10-15 lat temu). Pierwsze co nam się rzuciło w oczy, a właściwie w uszy, to cisza. Pociąg jest naprawdę cichy i nie słychać stukotu kół. Kolejną zmianą, która rzuca się nie tylko w oczy, ale i w nos, to naprawdę czyste toalety. Jeszcze kilka lat temu zapewne mało kto w Polsce wierzył, że doczekamy się czystych toalet w pociągach. A jednak da się. Intercity chyba wzięło sobie do serca wszystkie uwagi i zatrudniło specjalny personel, który dba o czystość toalet. Mniej więcej co 20-30 minut widać było przemykającego człowieka w uniformie, który dbał o czystość toalet. Jeśli już przy toaletach jesteśmy, to rodziców podróżujących z małymi dziećmi na pewno ucieszy obecność przewijaka w toalecie dla niepełnosprawnych. Jest ona naprawdę obszerna i nie ma żadnego problemu, by przewinąć malucha w razie potrzeby. Wielkiej zmianie uległa również oferta WARSu: do wyboru oprócz nieśmiertelnej jajecznicy są również kanapki, filet z kurczaka, pierogi, kotlet schabowy. Nie ma problemu, aby zamówić posiłek na swoje miejsce w przedziale i zapłacić za niego kartą. Oprócz tego tuż po ruszeniu pociągu obsługa pociągu częstuje darmowymi napojami. Do wyboru jest kawa, herbata oraz soki.

Darmowy poczęstunek od PKP Intercity.

Darmowy poczęstunek od PKP Intercity.

Filet z piersi kurczaka w ofercie WARSu w Pendolino. Cena: 26 złotych
Największą zaletą podróży pociągiem okazali się być współpasażerowie z przedziału obok. A właściwie współpasażer w wieku Piotrka. Zabawa na korytarzu trwała mniej więcej połowę podróży i dała nam chwilę wytchnienia w wymyślaniu coraz to nowych zajęć dla syna.

Ceny biletów

Ceny biletów promocyjnych u obu przewoźników na trasie z Wrocławia do Warszawy są zbliżone. Najniższa cena regularna biletu na Pendolino wynosi 59 złotych. Bilety w najtańszej taryfie na rejs LOTu na tej trasie kosztuje 72 złote. Przeloty w drugą stronę są nieco droższe. Z innych miast przejazd Pendolino jest 10 złotych tańszy. Aby kupić bilety w promocyjnych cenach, na zakup trzeba się zdecydować nie później niż 15 dni w przypadku PKP Intercity oraz 60 dni w przypadku LOTu. Zarówno w przypadku LOTu, jak i PKP Intercity, najmłodsze dzieci nie płacą za swój bilet. W Locie granicznym wiekiem są dwa lata, w PKP Intercity cztery lata.

Czas podróży

Nominalnie przelot samolotem zdecydowanie wygrywa z przejazdem pociągiem. Na trasie z Wrocławia do Warszawy samolot leci według rozkładu 55 minut, natomiast pociąg jedzie 3 godziny 40 minut. Jak w praktyce wygląda całkowity czas podróży? Nam dojazd na lotnisko środkami komunikacji miejskiej zajmuje mniej więcej pół godziny więcej, niż dojazd na dworzec kolejowy (godzina vs pół godziny). W przypadku dojazdu taksówką na lotnisko jedziemy około 10 minut dłużej. Odprawa na lotnisku zamykana jest na 40 minut przed godziną odlotu, więc jeśli się nie odprawiliśmy się przez internet lub mamy do oddania bagaż, musimy pojawić się na lotnisku nieco wcześniej. Boarding nominalnie zaczyna się na 30 minut przed startem. Lecąc jedynie z bagażem podręcznym, odprawiając się przez internet, można pojawić się na lotnisku na 30-40 minut przed wylotem. Warto jednak pamiętać o tym, że należy jeszcze przejść kontrolę bezpieczeństwa, co w przypadku większej kolejki może zabrać nieco cennego czasu. Po wyjściu z lotniska, dotarcie do centrum Warszawy (Wrocławia zresztą podobnie) zajmie nam kolejne 20-40 minut, w zależności od środka transportu, pory dnia itp. Sumarycznie podróż na trasie dom-centrum Warszawy lub odwrotnie zajęła nam w przypadku pociągu około 4h 15min a samolotem nieco ponad 3h. PKP Intercity zapowiada, iż od grudnia 2015 roku, czas przejazdu EIP na trasie z Wrocławia do Warszawy skróci się o kolejne 20 minut.

Pozostała konkurencja

Na trasie z Wrocławia do Warszawy kursują również pociągi TLK oraz Expres Intercity (są to marki PKP Intercity). Popularny również jest przewoźnik autobusowy PolskiBus. Pomiędzy Wrocławiem a podwarszawskim Nowym Dworem Mazowieckim (lotnisko Modlin) lata Ryanair. Pociągi TLK tę trasę pokonują w czasie od pięciu i pół do sześciu i pół godziny, a bilety można kupić od 45,50 złotych. Oferta Express Intercity jest praktycznie identyczna jak oferta przejazdu „Pendolino”. Przejazd autobusem Polskiego Busa zajmie nam 4h50min lub 5h30min, w zależności od tego, czy wybierzemy kurs z przystankiem w Łodzi, czy nie. Za najtańszy bilet autobusowy zapłacimy jedynie 2 złote, o ile uda nam się kupić pierwszy. Zazwyczaj bowiem jest tylko jeden bilet w tej cenie. Dzieci nie mają żadnej zniżki i płacą pełną cenę biletu. Przelot Ryanairem do Modlina według rozkładu trwa 55 minut. Do tego trzeba doliczyć około godziny na przejazd autobusem lub pociągiem do Warszawy. Bilety irlandzkiego przewoźnika na tej trasie można kupić dość często za 9 lub 19 złotych. Drugie tyle wydamy na dojazd do centrum Warszawy. W Ryanairze bilet dla dziecka do lat dwóch, niezależnie od trasy, daty lotu kosztuje tyle samo – nieco ponad 100 złotych (na trasach rozpoczynających się w krajach europejskich 20 euro/20 funtów).

Co wybrać? Pendolino czy LOT

Jeszcze rok temu odpowiedź na to pytanie byłaby tylko jedna: samolot. Dzisiaj już taka nie jest. PKP Intercity zrobiło duży krok ku normalności. W końcu można podróżować pociągiem (tak, zdaję sobie sprawę, że nie na każdej trasie) w normalnych warunkach. To zasługa nie tylko nowego taboru jakim jest Pendolino, ale również, a może przede wszystkim, remontom torowisk, dzięki którym czas przejazdu uległ znacznemu skróceniu. Na razie są to czasy zbliżone do tych, sprzed 20 lat, ale w niedalekiej przyszłości wyremontowanych odcinków ma być więcej, a co za tym idzie (miejmy nadzieję) skrócone zostaną czasy przejazdu. Decydując się na podróż pociągiem z małym dzieckiem trzeba przygotować się na kilka utrudnień np. przy zakupie biletu czy wejściu do pociągu. W naszym odczuciu nieco bardziej komfortową podróżą okazała się mimo wszystko podróż samolotem, ale wszystko dzięki temu, że Piotrek zniósł dzielnie zmiany ciśnienia i hałas podczas startu/lądowania. Nie znaczy to, że podróż EIP oznacza jakieś męczarnie, wręcz przeciwnie – przejazd Pendolino jest przyjemny. Jednak ponad 3 i pół godziny w jednym miejscu dla takiego malucha jak Piotrek, może okazać się zbyt nudne, pomimo naszych starań. Być może gdy nieco podrośnie, również podróż pociągiem będzie dla niego atrakcyjna. A tak naprawdę o wyborze LOT czy PKP Intercity będą decydowały ceny biletów. Planując wycieczkę samolotem, trzeba to robić z dużo większym wyprzedzeniem. Tylko niech PKP Intercity umożliwi zakup biletu przez internet dla dorosłych i dziecka na jednej rezerwacji.

0 comments

Dodaj komentarz